Po raz pierwszy od chyba 2 tygodni bylam dzisiaj na zakupach (a to bardzo dluga przerwa jak na mnie:)) i przywiozlam kilka fajnych rzeczy ze soba. Niestety nie udalo mi sie zrobic zdjec wszystkiego. Pewnie dlatego, ze Tomek zasnal tuz przed 22:00...
Przywedrowala ze mna do domu taka oto mieciutka podusia:
I kilka innych haftowanych pieknosci, ktore pokaze innym razem.
Zaszlam tez do ksiegarni, w ktorej znalazlam kalendarz z pieknymi obrazkami Carla Larssona. Bardzo mi sie podobaja i tak sobie mysle, ze moze je oprawie i powiesze na scianie. Przynajmniej niektore. Wiec dzisiaj pokaze czerwiec z mojego kalendarza
i lipiec:
Mozna tez dostac taki kalendarz z rownie pieknymi obrazkami Jessie Wilcox Smith.
Czyz nie sa sliczne?
W ksiegarni przy okazji wpadl mi w oko ten papier:
Nie moge sie doczekac, kiedy juz wkrotce bedziemy pakowac w niego prezent urodzinowy dla kolezanki Tomka!
Bardzo pozytecznie spedzilismy dzisiejsze popoludnie z Tomkiem, podczas gdy K. spal. Wymylismy porzadnie wszystkie zabawki, powymienialismy zuzyte baterie, wypralismy maskotki, zepsute zabawki wyrzucilismy i posklejalismy tasma bezbarwna wszystkie ksiazeczki, ktore gdzies kiedys niechcacy SAME sie podarly:) Tomek mial przy tym mnostwo frajdy:) Ja zreszta tez, bo uwielbiam robic takie porzadki.
Pozdrawiam!
Udane łowy u Ciebie. Poducha piękna...w moim klimacie.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio musiałam zrobić porządki z zabawkami, bardziej z konieczności ;)
Pozdrawiam serdecznie
K.
jej jakie śliczne podusie :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPodusia jest śliczna :) Cudownie prezentowałaby się u mnie w pokoju na tle czerwonej ściany ;)
OdpowiedzUsuń