niedziela, 21 października 2012

Nasza sypialnia




Uwielbiam kolor tej poduszki. To jest chyba jedyny kolor na jaki moglabym pomalowac sciany w sypialni.


Najbradziej jestem zadowolona z naszej podlogi na piętrze. Rustykalna z widocznymi rowkami na lączeniach. W sumie żałuję, że nie położyliśmy takiej samej na dole.





W planie jest przesunięcie komody w stronę drzwi i wstawienie dużego fotela pod okno. Krzesło stoi tam tymczasowo, znalezione na starociach.



Porcelanowa figurka Pana Jezusa, która trafiła na szafke nocna męża pochodzi z mojego domu rodzinnego.



Niestety nie udało mi się sfatografowac kącika Kubusia w naszej sypialni, ale muszę pokazac Wam obrazek, który wisi nad jego łóżeczkiem. Obrazek/plakat lub raczej kartkę z kalendarza Elsy Beskow (Arets Saga). Listopad to miesiąc w którym urodził sie Kubuś, idealnie pasuje do widoku za oknem.



 

Pozdrawiam serdecznie i zyczę udanej niedzieli!

piątek, 12 października 2012

Mroźny poranek

Po odprowadzeniu Tomka do przedszkola zrobiliśmy sobie z Kubusiem mały spacerek po osiedlu. Muszę przyznac, ze trochę zmarzliśmy. Z rana są przymrozki. Na kwiatach, drzewach i dachach domów szron. U nas robi się teraz jasno przed 8 rano. Mama mówiła, że u nich w Polsce już przed 6.

Moj kwiatuszek:

 

Jak ja uwielbiam te wszystkie drewniane domki:





Mój wymarzony domek na pewno bedzie mial dużą werandę przed wejściem do domu, taką jak w domkach w stylu amerykańskim. Tutaj taka w wersji mini:


Najbadziej podobają mi się te prześwity z boku domu. Przepiękny krajobraz.




Moje ulubione zestawienie: biały domek z czerwonym dachem.



Miłego dnia!

piątek, 5 października 2012

Pażdziernik

Pażdziernik przywitał nas piekną pogodą. Uwielbiam ten zapach mrożnego powietrza o poranku, kiedy wynoszę pościel do wietrzenia na balkon. W donicach zakwitły juz wrzosy.






Każdej jesieni, zwłaszcza w tak słoneczne dni jak dzisiejszy przypomina mi się czas, kiedy byłam w pierwszej ciąży. Przygotowania do przyjęcia nowego członka rodziny, zakupy dla maluszka, wyobrażenia, oczekiwania... a przede wszystkim ogromna radość! Pamiętam dokładnie jak pierwszy raz prasowałam te malutkie ubranka i układałam je w szafie. Jak powiesiłam sobie nad biurkiem takie malutkie skarpetki. to był piękny czas.


 



Jesienna porcelana:




Świeżo umyte okna w kuchni. Niestety tylko od środka. Na tyle Kubuś pozwolił mamie, ale i tak widac różnicę:)




Wczoraj byłam w klamociarni i "zgarnęłam" miedzy innymi takie słodkie, pastelowe filiżaneczki do dziecięcej kuchni. Póki co jeszcze takowej nie mamy (chociaż cały czas zbieram jej części:) więc stoją u nas w kuchni jako ozdoba.


Udanego weekendu!

czwartek, 4 października 2012

W parku

 

 

Tomek pokazuje na wieloryba i mówi:
- Tu ma oczy, tu zęby...
- A to, co to jest? - pytam pokazując na płetwy.
- Rękawki na basen!