Dzisiaj rano wyjechali goscie "wielkanocni" wiec dopiero teraz mam czas, zeby cos napisac i powspominac tegoroczna Wielkanoc. Zwlaszcza, ze jestem sama w domu z Kubusiem. Tata z Tomkiem pojechali do aquaparku do Drammen.
W piatek tydzien przed Wielkanoca bylismy cala rodzina na sniadaniu wielkanocnym u Tomka w przedszkolu.
Spotkalismy tam zajaczka.
Gdy odbieralismy Tomka po poludniu dostalismy rzezuche zasiana przez niego, z odrysowana jego raczka i ozdobami przyklejonymi przez niego.
oraz bardzo mily list od pani przedszkolanki, w ktorym jest napisane, ze Tomek bardzo ladnie sie bawi i inspiruje do tego inne dzieci :)
Tomek wcina winogronka,
przeglada zeszyt z przepisami i nie moze sie zdecydowac co ma upichcic na swieta
W swieta bylo jak zwykle duzo leniuchowania i przyjemnosci. Tutaj Tomek z kolezanka Wiktoria podkradali marcepanowe pisanki.
A pozniej zasypial z "Franklinem i dzidziusiem".
W lany poniedzialek Kubus ganial wszystkich od rana z pistoletem na wode.
Przed swietami stanal nad kominkiem moj wymarzony trzyramienny swiecznik znaleziony w bruktbutikku, Dostalam go GRATIS do innego zakupu. Wczesniej nie moglam takiego znalezc w zadnym sklepie. Na nim zawisly przepiekne porcelanowe pisanki.
Pozdrawiam!