Dzisiaj właściwie przez cały dzień nie widziałam się z Arkiem. Właściwie tylko przy śniadaniu i obiedzie. Przed południem on był na basenie z Tomkiem, a ja odpoczywałam podczas gdy Kubuś słodko spał 3 (!) godziny. Po obiedzie byłam z Kubusiem na dwugodzinnym spacerku, zwiedzilismy trochę dogłebniej okolicę (tak, ze wylądowałam z wózkiem na jakims ściernisku, ale to temat na oddzielny post:) i zrobiliśmy 2 rundki dookoła stawu. Gdy już dotarliśmy do domu przypomniało mi się, ze jeszcze obiecałam Tomkowi, ze pojedziemy do parku zbierac kasztany. Więc zapakowaliśmy się w samochód i pojechaliśmy.
Także teraz gdy moje maluszki już śpią resztę wieczoru mam chęć spędzić tutaj:
Taki mam widok z mojego miejsca na kanapie :)
Chwilo trwaj! :)
Udanego niedzielnego wieczoru!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz