środa, 25 stycznia 2012

Powrót na siłownię

  Jak cudownie móc znowu chodzic na siłownię. Juz nie moglam się doczekać. Dzisiaj byłam na pierwszym treningu. i od razu czyję się lepiej. Mam więcej energii i chęci do działania. Oby tak dalej i oby codziennie udało mi się trochę poćwiczyć. Oczywiście jestem zależna pod tym względem od męża, który odwozi rano Tomka do przedszkola, a pózniej zostaje z małym. Nie ma to jak godzinka na siłowni. DEILIG!
   A teraz biegnę z Kubusiem na spacer do parku! On też musi zażyć trochę swieżego powietrza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz