Karmiłam dzisiaj Kubusia w salonie, Tomek poszedł do kuchni. Cisza, cisza... Jak jest cisza w tym domu z
Tomkiem i go nie widac to niedobrze... wiec pędzę do kuchni...
A oto widok jaki zastałam...
Tomek siedzi w wózku Kubusia, przykryty jego kocykiem, Kubusia smok w buzi i bawi się Kubusia zabawkami! :)
Nie wiem jak on tam wszedł. Wózek jest dosyc wysoki. Chyba po krzesle. i dziwne, ze nie spadl i się nie przewrócił.
Z jednej strony chciało mi sę śmiać, a z drugiej ścisnęło mnie to trochę za serce i uzmysłowiło jak bardzo Tomek chce być traktowany tak jak Kuba. Kiedy zmieniam Kubusiowi pieluchę to Tomek mi najpierw pomaga, przynosi pieluchę, posypuje zasypką, a póżniej sam się kładzie i mówi, ze ma kupę, żeby mu zmieniać pieluchę.
Mój kochany malutki 'dzidziuś'!
Moje maleństwo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz